Galerie zdjęć
















14:59:35
piątek,
03 maja 2024





     2



statystyka

Jesienna wyprawa Horyzontu



O wycieczce:
Trasa:

Opis wycieczki

       Dzień pierwszy: W Bieszczady jechaliśmy cały dzień, a to za sprawą kilku postojów, jednak dwa były dłuższe...
W miejscowości Podgaje znajduje się Muzeum Motoryzacji pod nazwą Polska na kołach. Dzięki pasji i zaangażowaniu twórców tego zbioru unikatowych pojazdów, zwiedzający mogą zapoznać sie z historią motoryzacji powojennej Polski. Widok starych, pięknie odrestaurowanych pojazdów przywoływał wspomnienia u co niektórych...
Następnie ruszyliśmy do Pacanowa ale nie szukaliśmy tam tego, czego szukał Koziołek Matołek.... W małej miejscowości stoi pomnik tego sympatycznego bohatera bajek dla dzieci. Dla zaintersowanych były maskotki przedstawiające Koziołka, wyprodukowane w... Chinach. :)
Do Kalnicy przyjechaliśmy wieczorem.


       Dzień drugi: Od rana padał deszcz... W takim dniu można tylko odbyć wycieczkę krajoznawczą, więc to uczyniliśmy. Tematem przewodnim naszej wycieczki były bieszczadzkie cerkwie oraz Klasztor Sióstr Nazaretanek. Przy okazji odwiedziliśmy schronisko PTTK w Komańczy.


       Dzień trzeci:Tego dnia zrealizowaliśmy rajd do nieistniejących wsi: Tworylne i Krywe.
Od samego początku brnęliśmy błotnistą drogą, którą tylko pojazdy na gąsiennicach były w stanie pokonać. Warto było przejść przez błoto aby zobaczyć miejsca, gdzie niegdyś istniały duże, tętniące życiem miejscowości, po których zostały tylko ruiny i pamięć nielicznych już świadków tamtych dni...
Zgodnie z planem mieliśmy przejść mostem przez San i wracać wygodną drogą ale na miejscu okazało się, że most jest... rozebrany! Pozostało nam wracać tą samą trasą do samochodu...


       Dzień czwarty: W tym dniu realizowane były najwyższe szczyty Bieszczad.
Uczestnicy ruszyli z Wołosatego na Rozsypaniec a następnie przez Halicz na Tarnicę. Następnie zeszli czerwonym szlakiem do Ustrzyk Górnych. Tym razem podzieliliśmy się na dwie grupy, dzięki temu zaoszczędziliśmy czas na dojście na trasę i zejście z gór.


       Dzień piąty: Od rana pogoda była niepewna, więc postanowiliśmy skorzystać z atrakcyjnej przejażdżki Bieszczadzką Ciuchcią. Jechaliśmy trasą do Balnicy i spowrotem. Było zimno, więc jechaliśmy krytymi wagonikami. Trasa jest ciekawa widokowo, więc było co oglądać.
W drodze powrotnej nasza koleżanka miała niewątpliwą atrakcję jazdy w lokomotywie. :)


       Dzień szósty: Po nocnym deszczu zdecydowaliśmy, że nie idziemy w góry.
Zaczęliśmy od rezerwatu Sine Wiry, gdzie ujrzeliśmy salamandrę, która jest bardzo rzadko występującym płazem.
Następnie podjechaliśmy do Łopienki a tam niespodzianka. W okolicach cerkwi natknęliśmy sie na Andrieja, którego poznaliśmy w 2010 roku.
Poza tym zwiedziliśmy Solinę, Myczkowce, Kamień Leski oraz Lesko.


       Dzień siódmy:Ostatni dzień naszej wyprawy postanowiliśmy przeznaczyć na przejście Połoniną Wetlińską..
Ruszyliśmy z Przełęczy Wyżnej do schroniska Chatka Puchatka. O tej porze był mały ruch, więc mogliśmy wejść do schroniska i napić się gorącej czekolady.
Następnie ruszyliśmy w kierunku Przełęczy Orłowicza, gdzie rozdzieliliśmy się. Dwie osoby weszły na Smerek, a pozostałe zeszły do Wetliny po samochód. Potem już razem udaliśmy się na pożegnalny obiad do Pawła nie całkiem Świętego.



Krzysztof Skorupka

Zdjęcia Grażyny
Zdjęcia Darii
Autorzy zdjęć:

Było tu:318 osób

Klub Turystów Pieszych "Horyzont" Solec Kujawski
admin: Tomasz Zubrycki email: solec.pttk@gmail.com